Cudowne lata `90.
Zebrało mi się na refleksję.
Tęsknię czasem za swoim dzieciństwem...
Cały dzień poza domem, zabawa na całego. Zmartwienia? A co to takiego? No dobra, zmartwieniem było przyjście do domu na obiad, bo marnowało się czas z zabawy. To były piękne czasy.
Z miłą chęcią wracam do czasów, kiedy byłam małym dzieckiem. Urodziłam się w 1989 roku, więc za złoty okres mojego dzieciństwa przypada na cudowne lata 90. Uwielbiam oglądać fotografię z tamtych lat i przypominać sobie nasze zabawy. Choć zdjęcia robione przez rodziców i dziadków były bardzo przemyślane ze względu na aparaty analogowe, to zachowało się mnóstwo cudownych pamiątek, wyjątkowych chwil, których nikt nam nie zabierze.
Miło wspominam zabawy na podwórku dziadków, gdzie na samym środku rosła (do tej pory rośnie) ogromna lipa. Z racji tego, że było dużo dzieci więc zabawy od samego rana w wakacje lub popołudniami po powrocie z przedszkola były na porządku dziennym. Któż nas nie pamięta skakania w gumę, czy zabawy w "raz, dwa, trzy baba jaga patrzy"?
Zdjęcie szkoda, że z okresu zimy, ale to jest właśnie podwórko wraz z kawałkiem lipy, na którym spędzaliśmy całe dnie. Nic szczególnego, prawda?! Jednak tyle radości, co mieliśmy z zabawy wynagradza widok. Zresztą dodam tylko, że to zabytek, w którym kiedyś mieszkali biskupi.
W czasach gdzie w nie każdym domu był telefon stacjonarny, a komórka to był składzik na węgiel i rower każdy wiedział gdzie się szukać.
Wiele razy wsiadaliśmy na stare składaki naszych rodziców i jeździliśmy bez celu. Raz nawet po drodze złamał nam się rower w pół i wysypały się wiezione z grandy jabłka. Pościerane kolana, podarte reklamówki i rower nie 2 w 1 tylko 1 w 2 ;-) Co się jednak dziwić, kiedy na rowerze podróżowały 3 osoby umiejscowione na kierowniku, siodełku i bagażniku.
Śmiechu było co nie miara.
Oprócz jazdy na rowerach bawiliśmy się chętnie wśród zarośli należących do zakładu farmaceutycznego. Było mnóstwo drzew, krzaków, dzikich róży. Krajobraz cudowny, choć czasem niekoniecznie bezpieczny. My się niczego jednak nie baliśmy. Pościerane kolana, poparzone od pokrzyw nogi, to tylko niektóre wspomnienia z tamtego czasu. Przywieszona do gałęzi lina, na której huśtało się jednocześnie 10 dzieciaków to dopiero wspomnienie. Żałuję, że nikt wtedy nie zrobił nam zdjęcia. To chyba najlepsze moje wspomnienie z dzieciństwa. Codziennie grupa ok. 20 dzieciaków z okolicznych mieszkań ustawiająca się grzecznie w kolejce, aby po kolej pohuśtać się. Coś niesamowitego!
W lato często braliśmy ręczniki i butelkę z oranżadą i chodziliśmy nad lodowatą rzekę. Była brudna i pływały w niej syfy jakieś, ale to nie przeszkadzało nam moczyć w niej nogi. Pamiętam dzień, kiedy przecięłam nogę leżącym w rzece szkłem i za nic w świecie nie przyznałam się do tego rodzicom żeby nie mieć kary za łażenie po brudach. Noga się zagoiła, a my dalej odwiedzaliśmy te same miejsca. Nikt nie narzekał na nic. ;-)
Żal mi, że moje dziecko nigdy nie zazna i nie poczuje na swojej skórze takiej beztroski jaką ja miałam. Mogę mu jedynie pokazać namiastkę tego, co ja robiłam.
Choć nie ukrywam, że cuda techniki takie jak komputery, telefony, tablety czy inne gadżety są fantastycznymi wynalazkami, które potrafią wspomóc wykonywanie wielu rzeczy, to szkoda mi, że to tak psuje dzieci.
Jaki odsetek dzieciaków można spotkać na podwórkach, rowerach czy grze w zbijaka? Niestety niewiele.
Dzieci zapominają, co znaczy zabawa i korzystanie z uroków dzieciństwa. W tych czasach zauważyłam, że dzieciństwo to szkoła, dodatkowe zajęcia niekoniecznie wybrane przez dzieci, masa obowiązków lub telefony, konsole, komputery.
Gdzie dzieciństwo ja się pytam???
Drogi rodzicu! Jeżeli sam miałeś cudowne dzieciństwo, to dlaczego nie przybliżysz tego okresu swojemu dziecku? Dlaczego nie pokażesz jak to jest grać z zbijaka czy skakać w gumę. Dlaczego nie zaszczepisz w swoim potomku jakiegoś fajnego hobby. Napisałam zaszczepisz, a nie zdecydujesz za niego!
Jeśli nie kumasz, to wróć i zacznij od słów "Drogi rodzicu!" i tak do skutku.
A jakie było Twoje dzieciństwo?
Teraz dla przypomnienia kilka HITÓW z szalonych lat 90.
SŁODYCZE
Pamiętajcie, że to tylko namiastka. Co dorzucilibyście do hitów lat 90?