Świętujemy Walentynki.


Dziś są podobno Walentynki. Mówię podobno, bo my dzień zakochanych obchodzimy każdego dnia.

Ze względów na to, że jest nas teraz 3, chcemy ten dzień spędzić razem. Romantyczna atmosfera może unosić się w powietrzu nawet jeśli ten czas spędzamy z naszą Pociechą. Ewentualnie wieczorem, kiedy pójdzie już spać ;-)
Co prawda wybieraliśmy się dziś na premierę "50 twarzy Greya", ale stwierdziliśmy, że będzie za duży tłum. My nie lubimy takich spędów ludzi. Poczekamy na jakiś mniej zatłoczony dzień lub zakupimy film i obejrzymy na TV w domowym zaciszu wraz z lampeczką pysznego wina musującego lub mojego ulubionego drinka z parasolką. 
Dzisiaj oprócz dawno obiecanej wizyty w sali zabaw, planujemy zjeść wspólnie kolację i napić się szampana. Jedzenie oczywiście zostanie przygotowane przeze mnie, bo to żadna filozofia wstawić wszystko w naczynie żaroodporne i nastawić piekarnik. W planach grillowana karkówka z pieczonymi kartoflami (może w kształcie serduszek?) z surówkami. Przewidujemy również na dziś jako zwieńczenie wieczoru deser w postaci ptasiego mleczka. 
Chłopaki to niezłe łasuchy więc aby zrobić im przyjemność, postanowiłam wczoraj przygotować ucztę dla ich podniebienia. 
Rano przygotowałam (przy pomocy Kuby) 3 galaretki o różnych smakach, a wieczorem dokończyłam deser. Trwa to dosłownie 10 minut (nie licząc tężenia galaretek).

Składniki:
3 różne smaki galaretek
duży kubeczek śmietany 18%
żelatyna (porcja na 1 litr płynu)
szklanka mleka
2 łyżki cukru
aromat waniliowy lub śmietanowy

Przygotowanie:

Galaretki przygotować wcześniej według przepisu i zostawić do stężenia.
Śmietanę, mleko, cukier i aromat zmiksować na gładką masę. Przygotowaną i przestudzoną żelatynę dodawać do masy delikatnie miksując. Dodać galaretkę pokrojoną w kostkę.
Przelać do formy, najlepiej tortownicy i wstawić na ok. 3 godziny do lodówki.

Wskazówka:

Można na wierzch przygotować galaretkę i wylać tężejącą na gotowe ptasie mleczko. 

Zobaczcie co mi wyszło. Muszę przyznać, że chyba niewiele z tego zostanie ;-)













Aktualizacja:

Największy łasuch w domu, czyli nasz tatuś, stwierdził, że zjadłby jeszcze ciasto czekoladowe. Więc jak na idealną żonę i matkę (!) przystało, zrobiłam jeszcze jedną pozycję deserową na dzisiejszy wieczór.

Składniki:
250g mąki
1 płaska łyżeczka sody
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
3 łyżki kakao bez cukru
200g cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
200ml oleju
220ml maślanki
3 jajka lekko ubite widelcem

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni na funkcji góra-dół.
Wszystkie produkty wrzucić do miski i krótko wymieszać łyżką do połączenia składników lub mikserem na średnich obrotach.
Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, wystarczy tylko dno (użyłam malutkiej tortownicy i resztę cista przełożyłam do foremek do babeczek). Ciasto przełożyć do formy, wyrównać i wstawić do piekarnika. Piec przez około 50-55 minut, można sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest suche. Piekłam na najniższym poziomie piekarnika. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia. Wierzch ciasta można wyrównać i udekorować mleczną czekoladą.




Smacznego i wszystkiego Kochanego! Miłość to jedna z ważniejszych rzeczy w życiu. Dzięki niej świat staje się piękniejszy!





social media

Copyright © Zaraz-wracam.pl