To już dekada.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT9dljdUW2Y7jhayA-qJO75omDif61eWIe5-aqaAbdGT5F4rVWlmfyCHvsvWyyUVKY_iZNak-Qa_bzXDKY5SwwDp9Ba2Xd_kdh_vyxwaO9LH08hMMx3HSS0S_DXb3u6KY10vbQU3eP79QV/s640-rw/10th-anniversary-with-unique-decoration-and-tenth-anniversary.jpg)
Jak ten czas szybko leci. Jeszcze nie tak dawno świętowaliśmy pierwszą rocznicę bycia razem, a tutaj już 10 lat. Sama nie wiem kiedy ten czas tak szybko minął. Muszę przyznać, że wiele się zmieniło w tym okresie.
Oczywiście jakby nie patrzeć to na lepsze! Było kilka zakrętów, to przecież normalne. Nikt nie jest idealny. Każdemu zdarza się popełniać błędy i nie zgadzać się w wielu kwestiach. Sztuką jest znaleźć kompromis.
Przez te 10 lat zwiedziliśmy trochę "świata" razem, kupiliśmy nasz pierwszy wspólny samochód (jeszcze przed ślubem). Mamy dom wybudowany własnymi rękami, w pocie czoła.
Mamy siebie- już nie jesteśmy Ja i Ty- jesteśmy MY, bo mamy najcudowniejszy dar jaki mógł powstać z naszej krwi, z naszych kości, a mianowicie Kubę! Mamy RODZINĘ, małą, ale cudowną. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszej.
Zanim poznałam mojego Męża zastanawiałam się jak można kogoś tak kochać i wytrzymać z nim tyle lat?! Jak ten ktoś się nie znudzi drugiej osobie?! Powiem Wam, że te wszystkie wątpliwości rozwiązało nasze pierwsze spotkanie. I choć On wtedy nie wiedział, że jest ktoś komu się podoba, to ten ktoś codziennie myślał, marzył i kochał.
Pierwszy raz zobaczyłam P. w styczniu 2005. Serce zabiło od razu mocniej. Kilka miesięcy podchodów, spacerów niedaleko Jego domu. W końcu nadszedł dzień kiedy odważyłam się pierwsza zrobić krok i tak już zostało.
Staliśmy się dla siebie nierozłączni. Niektórzy nie wróżyli nam długiego związku, bo jak to- 15-latka z takim starym chłopem. Przecież on pewnie myśli tylko o jednym ;-)
Jak się okazało nie był z tych, co myślą tylko o wykorzystaniu małolaty (choć pewnie przeszło mu to przez myśl ;-)). Od początku czerwca 2005 tworzymy zgrany team, który mam nadzieję, że nigdy się rozpadnie.
Każdy kolejny rok, to zwycięstwo dla nas, bo tak wiele par się rozwodzi i rozstaje. Instytucja małżeństwa mam wrażenie, że już dawno ustąpiła miejsce kredytom hipotecznym i to one bardziej scalają ludzi niż wzajemna miłość i zrozumienie.
Na koniec mojej historii kilka fot z tamtych lat- tylko błagam- bez głupich komentarzy- wstydzę się czasem za to jak wtedy wyglądaliśmy, ale cóż ;-)
2005
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLumN1E-PM6cSTUwUSssWRim6PCeAOav5Po4oF6B2y0989l7Wf2Vomb67-OKjquUVD37kZ9NeYeIFMAq-yEC8GwTzKlo7Bs0KsAf0LGdAYmnaq8txpys4DXjbt_Q77xz7DnoA-I11_MfQN/s640-rw/Wyg%25C5%2582upy+029.jpg)
2006- pierwsza rocznica
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO1rqqz1wWKYa8wHisyqiSlqLOPbkj0hUSnkMi6_f3WpMvAvPgznsmFaLWfwM7vhXnf6gt4NmZUxejU_bORelF2mpizxpeBzbXr-cjEMzqzL_eIsw4IcrKD6ZxWhmGdoX72z86QEGpX5r_/s640-rw/1+Rocznica+021.jpg)
2007
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOIuAxpcHBOfZUXkNqOeQyOIHtHQEsD8AdArZD4NyMq5FihZehWiybbHGU5CsuisqovQUdjXDmqfFMSLCkZ8cXqg12bs6JXFbUq4Q4E8G9M0J7DffL1HlCHfFAwU7AjLli2JRP42zm2scO/s640-rw/Meczyk+005.jpg)
2008
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-qaqzIsphia0UAutuncmFgGppNT-bvubAyh5cGvnB2GatfMrzB3lgPTP6vK7_XVJ3G3s80NXobERjHIfUR23LpoSBiHMaMf8Eueq7zA1hY6BkbW0mrlYUZYNplpDljz-oVar0OSSiknFr/s640-rw/53c39c156f.jpeg)
2009
2010- ślub
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdvup2mA8JrEDoN8vhyphenhyphenyo8V4S5pWJsL4HIL0tMzMkoZ2KzHZ1nXP3-jHN08uAwmcnao2j540CEJ9dyuaRgSHYqeCY9K3YVZf-ZoyMTxzlswpb6SgzJjb3N6IzXQQmLFvpJnfu44un-cAOX/s640-rw/021b.jpg)
Obecnie